Kiedy zbliża się wiosna, jako jedne z pierwszych, pokazują się owłosione serduszka sasanek. Rosną, jak na drożdżach i już w połowie kwietnia podziwiam zawiązujące się pąki. Każda z nich robi to inaczej, ma o ton, czy kilka tonów inną barwę.
Moje ulubione, sasanki "Papageno" , są kultiwarem sasanki zwyczajnej (Pulsatilla vulgaris) , ale różnią się od niej wiele bardziej ozdobnym wyglądem - płatki kwiatów wyglądają, jak po spotkaniu z Edwardem Nożycorękim - są 'pociachane' w nieregularny i nieuporządkowany sposób. Nie ujmuje im to wdzięku, wprost odwrotnie , pięknie wyglądają i prezentują się wśród roślin gatunku.
Mam wrażenie,że są bardziej efemeryczne, mają tendencję do znikania z ogrodu , ale i tak warto je posadzić, by cieszyć się wiosną ich oryginalnym wyglądem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)