Paprotka zwyczajna (Polypodium vulgare) 'Ramosum Hillman' , na pierwszy rzut oka, nie różni się od gatunku , o którym wcześniej pisałam. Ma takie same, zimozielone, dość sztywne i nastroszone w górę frondy , tworzy podobnej , ok.30-40 cm wysokości i szerokości kępy.
Kiedy się jej przyjrzymy, zauważymy jednak, że niemal każdy liść (bo jednak nie wszystkie) jest co najmniej raz rozwidlony na końcu. Czasem podział jest nawet trzykrotny . Stąd jej nazwa 'ramosum', co w języku łacińskim oznacza 'rozwidlony'. Aby znaleźć pochodzenie drugiego człony nazwy -'Hillman', rozpoczęłam poszukiwania w źródłach . Sue Olsen w swojej , uchodzącej za kultową 'Encyklopedia of Garden Ferns ', gładko prześlizguje się po Polydodium vulgare, nie wspominając nawet o jej istnieniu.
Jedyną nadzieją w takich przypadkach jest Martin Rickard , brytyjski autorytet paprociowy, szczególnie wnikliwie zajmujący się właśnie paprotkami. I w tym wypadku, okazał się niezawodny : dowiedziałam się, że historia tej paprotki sięga czasów szału paprociowego epoki wiktoriańskiej w Anglii . 1860 r. odnalazł ją w Hampshire niejaki C.Hillman i właśnie jego nazwiskiem została obdarzona.
Borrowdale, miejsce ponownego odnalezienia |
Jak wiele roślin , znikła z oczu ogrodników na przestrzeni lat , ale została ponownie odnaleziona , rosnąca na murach w miejscowości Borrowdale , w hrabstwie Kumbria ( obszar w północno-zachodniej Anglii ).
Produkuje zarodniki i ta drogą można ją rozmnażać, jednak Rickard poleca rozmnażanie przez sadzonki pobierane od starszych roślin. Nie wyjaśnia jednak, czy młode Polypodium vulgare 'Ramosum Hillman' otrzymane z siewu zarodników niedostatecznie powtarzają cechy, możemy się tylko tego domyślać.
Jak wszystkie paprotki, woli nieco bardziej słoneczne stanowiska, z dobrze przepuszczalną, nawet dość piaszczystą glebę o obojętnym, lub lekko kwaśnym odczynie. Ze względu na pochodzenie lepiej o nią zadbać i na zimę nieco przykryć agrowłókniną , lub stroiszem iglastym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)