Ta jesienna impreza, w porównaniu z wiosenną ( w kwietniu) , była nieco uboższa. Wyraźnie mniejsza ilość wystawców powodowała pewien niedosyt, który odczuliśmy jednak tylko na początku. Po szybkich zakupach u Woutera van Driel i obowiązkowych odwiedzinach stoiska Anety Surowińskiej ( Ogrody traw), niespiesznie obeszliśmy cały targowy teren od deski do deski ...i...??? I Okazało się, że mimo mniejszej ilości wystawców było co kupić. Oczywiście wydaliśmy niemal całą gotówkę a tuż przed opuszczeniem terenu Ogrodu Botanicznego Dahlem , natrafiliśmy na fantastyczne stoisko pewnej holenderskiej szkółki specjalizującej się w bylinach cienia.Po dłuższym buszowaniu udało się ograniczyć zakupy do niezbędnego minimum , które odpowiadało naszym zasobom finansowym.;)
Oczywiście, ze względu na porę roku asortyment roślin różnił się znacznie od wiosennego: mnogość przekrzykujących się jaskrawymi barwami floksów , rudbekii, słoneczniczków , powojników, hibiskusów, świecznic ...Było w czym wybierać! Nieźle zaprezentowali się na tym tle polscy wystawcy - Aneta Surowińska ze wspaniałym wyborem traw, szczególnie Penisetum i Piotr Grzelec z oryginalnymi, choć nietanimi bylinami (pinelia, Pteris henryi, sangwinarie...)
Wróciliśmy do domu , samochodem wypchanym roślinami po brzegi ! Co kupiliśmy ?...To już w innym poście....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)