
Sezon 2015 otworzyliśmy pierwszym tegorocznym spotkaniem zaprzyjaźnionych ogrodników w Walentynki, 14.02. Nie mogło ono odbyć się - ze względu na pogodę - w Jędrzejówce, ale oczywiście, moi goście chcieli i ją zobaczyć.
Nie bardzo jest co podziwiać o tej porze roku...Nieco zimozielonych krzewów, las labelek i .... ściółka z kory. Objaśniłam to i owo, bo wielu z nich nie było nigdy w Jędrzejówce, ale chyba ciężko sobie cokolwiek wyobrazić, gdy rośliny drzemią pod ziemią.


Oczywiście , biesiadowaliśmy później do wieczora przy pierogach z barszczem, sałatkach i innych dobrociach a że to Walentynki, nie obyło się bez symbolicznych prezentów i
serduszkowych wypieków. Zostałam obdarowana m.in. dwoma żabkami ...nic dziwnego, skoro jestem przez ogrodniczą brać na forum pieszczotliwie nazywana
rapuszką. Gorzatka, która zajmuje się różnymi hand made, dodała do mojej kolekcji koni trzy
szyjątka . Dostałam także świetną książkę o irysach bezbródkowych i drugą, o nowoczesnym Wrocławiu z ...1965r. Do ptasiej kolekcji w salonie doszedł brzuchaty
metalowiec. Wspominki, rozmowy nie tylko o roślinach , ale i o tzw. ABCD Maryny, salwy śmiechu... Takie spotkania ładują akumulatory na długi, długi czas.
Nadchodzące późnym wieczorem meldunki uspokoiły mnie,że nawet goście z Górnego Śląska bezpiecznie dotarli do domu , więc syta wrażeń mogłam spokojnie położyć się spać.
Do zobaczenia w maju!
 |
konikowe szyjątka Gorzatki |
 |
Rureczki Adzi i ciasto Marcina |
Och" gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska,,,,,"bardzo Wam zazdroszczę tych spotkań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Roma
Romciu, w maju czekam na Ciebie i nie chcę słyszeć,ze "cośtam'!!!!
OdpowiedzUsuńAle wam zajzdraszczam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
empuzka