
Kiedy
Primula polyantha 'Ramona' zaczęła u mnie rozwijać swoje kwiaty, zdębiałam i lekko zwątpiłam w solidność renomowanych brytyjskich sprzedawców. Na zdjęciach w sieci, których i tak jest bardzo mało, zobaczyłam ciemnoczerwony/niemal karminowy kwiat z żółtą gardzielą.
Tymczasem moja 'Ramona', zakwitła kwiatem, któremu bliżej do koloru brązowego, niż czerwonego, mnie skojarzył się z barwą świeżej, niespatynowanej miedzi.
Zaczęłam więc szukać opisów, które być może precyzyjniej, niż fotki, mogłyby mi opisać kolor , jaki powinna mieć ta prymulka. Jaka była moja radość, gdy pośród innych informacji na jej temat , znalazłam zdanie: " Primula 'Ramona' produces
spectacular coppery-red flowers in spring" ( Prymula 'Ramona' , wytwarza wiosną spektakularne miedziano-czerwone kwiaty). Więc nie karminowe, nie widziane przeze mnie w sieci ,przypominające kolorem nasyconą barwę fuksji, lecz właśnie, dokładnie miedziano-czerwone, może nawet bardziej ceglaste?. To kolor, który, jako pierwszy narzucił mi się przy jego określaniu.

Jak wszystkie niemal prymule , 'Ramona' najlepiej czuje się na stanowisku dość zasobnym, próchnicznym i wilgotnym, najlepiej w świetlistym cieniu , który da jej siłę wybarwienia od rozproszonych promieni słonecznych, ale uchroni od palącego słońca.
pąki i rozkwitający , młody kwiat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)