wtorek, 16 kwietnia 2013

Z kwiatka na kwiatek ... (Trzmiel)

Sezon ogrodniczy, nierozerwalnie wiąże się dla mnie z obserwacją tego, co w trawie piszczy a piszczy, fruwa, pełza, biega , naprawdę wiele.
Ostatnio, obserwowałam trzmiela ( może ktoś 'znajacy się', podpowie, jakiego?) , który postanowił odwiedzić po kolei wszystkie moje białe krokusy. Doszłam do wniosku, że niewątpliwie był to osobnik płci męskiej  , gdyż przemieszczanie się z kwiatka na kwiatek , miał opanowane do perfekcji. ;)

Obserwowałam go chyba 15 min i podziwiałam, jak sprytnie przechodzi z kielicha na kielich, pomagając sobie czepnymi łapkami . Nurkował w nich , jak kaczka i tak szybko się poruszał, że ciężko było uchwycić niektóre  poczynania.
Próbowałam 'ustrzelić' jego fizjonomię, ale wolał - nie wiem, czy chcąc mi coś przekazać - pokazywać mi swoją pupę. Nie zraził mnie tym do siebie , widok był dość ciekawy a nastroszone futerko pięknie lśniło w słońcu. Zdziwiło mnie, że w ogóle nie bał się obiektywu, króry trzymałam ok. 5 cm od niego, kompletnie ignorował szklane oko.

 




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)