poniedziałek, 2 września 2013

Kosmatka 'Solar Flair' (Luzula sylvatica)

Pierwsze moje podejście do kosmatki 'Solar Flair', zakończyło się niepowodzeniem.Nasadzona na niezwykle gorącym i słonecznym stanowisku schła, marniała i w końcu znikła. Kiedy zaproponowano mi ją po raz kolejny, byłam pełna rezerwy, ale ciekawość i jej niecodzienny wygląd zwyciężyły. W międzyczasie - na stronie francuskiego dystrybutora - poczytałam entuzjastyczna o niej opinie i zalecenia uprawy .

Ta niewielka , w porównaniu z rozplenicami, czy miskantami , kosmatka , nazywana jest 'rośliną ostatniej szansy', gdyż świetnie sprawdza się na trudnych  stanowiskach: słabych glebach, w gąszczach dość zaborczych roślin, w pełnym cieniu. Nie tylko daje rade przetrwać, ale jaskrawo zdaje sie krzyczeć 'Jestem tu ! jestem!' .Nie lubi tylko palącego słońca i przed nim należy ją chronić, natomiast stanowiska wschodnie, zachodnie i północne będą dla niej jak najbardziej odpowiednie,

Jej sztywne, żóltopomarańczowe liście tworzą zgrabne, zwarte kępy, które nie dają się nie zauważyć, mimo mikrego dość wzrostu 25 cm . O szerokości kępy, decydujemy zazwyczaj my, odbierając sadzonki , ale te, do rozpiętości 40 cm, wyglądają najładniej.

Polecam, jako świetną , sprawdzoną roślinę do zadarniania cienistych powierzchni, na obwódki i kompozycji z ciemniejszymi roślinami. Zimozielone liście 'Solar Flair' , będą cieszyć nawet zimą.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)