Tegoroczny jubileuszowy , jesienny Flower Show , to impreza , jakiej moglibyśmy sobie tylko życzyć u nas, w Polsce. Zorganizowana z wielkim rozmachem, dopięta w każdym calu i pod każdym względem. Moc wystaw i sprzedawców, zaplecze socjalne, doskonale zorganizowany dojazd, parkowanie aut, oznakowanie i kompetentna , szalenie życzliwa obsługa gotowa dopomóc każdemu w każdej trudnej sytuacji. W wielu miejscach rozstawiono mapy terenów wystawowych, na których zaznaczono miejsca, gdzie aktualnie się znajdujemy. Ułatwiało to dotarcie do wybranych stoisk, czy hal.
Na tereny Flower Show wejść można było jedną z 4 bram - ja weszłam przez Złote Wrota, ale przez kazdą przelewały się tłumy zwiedzających wyposażonych zazwyczaj w wózki, lub kosze na ewentualne ogrodnicze zakupy. Wchodzących razem ze mną przez Gold Gate witała orkiestra dixielandowa , z której mażoret czarował wszystkie panie i chętnie się z nimi fotografował. Powszechnie panująca atmosfera zabawy i beztroski... lekko słoneczny, ciepły dzień i tysiące roślin , narzędzi, oraz gadżetów ogrodowych zgromadzonych tuz na wyciągnięcie rąk...czego więcej trzeba ogrodnikom, by byli szczęśliwi w taki dzień ?
Tradycją Flower Show są tzw Uliczki Inspiracji , czyli różne warianty
zagospodarowania pewnego fragmentu ogrodu.W tym roku, przedmiotem
prezentacji były przedogródki. Jak wiadomo, większość angielskich
ogrodów jest wielkości 2-5 arów, więc miejsca przed domem w pierwszej
kolejnosci wykorzystywane sa na podjazdy dla aut a dopiero pozostała
reszta zmieniana jest w coś...w rodzaju ogrodu.Faktycznie, sztuką jest
takie zagospodarowanie tej powierzchni, aby ze smakiem i logicznie
wyglądała.
W tym roku, jedna z hal wystawowych została wyburzona a nowa ma być
oddana do użytku wiosną 2016r. W hali nr 2 obejrzeć można było dorobek
yorkshirskich rolników , ogrodników , pszczelarzy i różnorodnych
stowarzyszeń krajowych i regionalnych.
Część 'nieroślinna' hali - tu można było kupić regionalne wypieki, wędliny, słodycze i wyroby rzemiosła.Można było kupic ręcznie malowane i wyklejane kartki, tkaniny na zasłony i obicia, skosztować wina, ciast , dżemów i oliwek...
Już po zwiedzeniu tej części hali, wiele osób zasiadało na ławkach , aby odpocząć, napić się kawy i zebrać siły do dalszej wędrówki. Ciąg dalszy relacji, w następnym wpisie a będzie on bardziej... 'ogrodowy' .
Zapraszam pod ten link
Poll
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)