Kupiłam heptakodium 4 lata temu...Wysadziłam na granicy zielonki i hostowiska i prawdę powiedziawszy, zapomniałam o nim. Przypominam sobie tylko jesienią, gdy zakwita. Nie podlewam, nie nawożę, nie przycinam, nie zabezpieczam przed mrozem ....Teraz myślę o zakupie następnych 3-4 egzemplarzy i posadzeniu ich w grupie, aby tworzyły wyraźniejsza plamę na skraju hostowiska. Może następne zasilą tez pustynną Wschodnią Rubież?
czwartek, 22 października 2015
Heptakodium chińskie (Heptacodium miconioides)
W okresie, kiedy ogród zasypia i staje się bezbarwny, prawdziwy popis daje pochodzące z Chin heptakodium. Jest drzewem wpisanym tam na listę gatunków zagrożonych wymarciem, ale u nas, w Polsce jest dość łatwo dostępne , być może dlatego, iż nie jest zbyt znane. Szkoda, bo jest kompletnie bezproblemowe, łatwo przystosowuje sie do warunków glebowych i nie wymaga żadnych niemal zabiegów pielęgnacyjnych. Za to w październiku pokrywa się niewielkimi białymi kwiatami o różowych przykwiatkach. Widok jest zadziwiający-cały ogród staje sie pustynią a ono, jakby nigdy nic, uwodzi tą bielą.
Kupiłam heptakodium 4 lata temu...Wysadziłam na granicy zielonki i hostowiska i prawdę powiedziawszy, zapomniałam o nim. Przypominam sobie tylko jesienią, gdy zakwita. Nie podlewam, nie nawożę, nie przycinam, nie zabezpieczam przed mrozem ....Teraz myślę o zakupie następnych 3-4 egzemplarzy i posadzeniu ich w grupie, aby tworzyły wyraźniejsza plamę na skraju hostowiska. Może następne zasilą tez pustynną Wschodnią Rubież?
Kupiłam heptakodium 4 lata temu...Wysadziłam na granicy zielonki i hostowiska i prawdę powiedziawszy, zapomniałam o nim. Przypominam sobie tylko jesienią, gdy zakwita. Nie podlewam, nie nawożę, nie przycinam, nie zabezpieczam przed mrozem ....Teraz myślę o zakupie następnych 3-4 egzemplarzy i posadzeniu ich w grupie, aby tworzyły wyraźniejsza plamę na skraju hostowiska. Może następne zasilą tez pustynną Wschodnią Rubież?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)