Ola, jest moją forumową koleżanką i jej ogród poznałam chyba 4 lata temu. Podczas mojej wizyty, trwały przygotowania do budowy domu i ogród, zamienił się ... ze stacjonarnego w mobilny. Niemal wszystkie rośliny były wykopywane i wysadzane do donic, aby nie ucierpiały w trakcie prac ziemnych i murarskich.
4 lata nieobecności...
Jakie zmiany zastałam na miejscu ! Dom powstał - piękny i wpisany w zieleń, z obszernym tarasem , z którego podziwiałam nieduży, ale zadbany ogródek. Na pierwszy rzut oka, zorientować się można było, że i upodobania Olusi , także nieco się zmieniły i to w kierunku, który mnie niezmiernie ucieszył.
Owszem, ogród w części słonecznej obsadzony jest wieloma urokliwymi roślinami, jednak wyraźnie widać, że to hosty zawładnęły jej sercem. Rosną wszędzie, na każdym w miarę cienistym kawałeczku działki, pod ścianami, drzewami, tarasem ... W gruncie i w dziesiątkach różnorakich donic, doniczek i doniczuszek.
Zadbane ,wychuchane, prezentują się pięknie. Kolekcja Oli rozrasta się z miesiąca na miesiąc, szczególne zaś miejsce zajmują hosty nieduże - rozmiaru mini, S i M , najchętniej z serii 'Lakeside' Mary Chastain.
Zapraszam na krótki spacer po kościańskim ogrodzie Oli ... patrzcie i podziwiajcie, bo jest co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)