wtorek, 27 stycznia 2015

Harrogate - Flower Show (X 2014)

 
Harrogate, to miejscowość na północ od Londynu (North Yorkshire), gdzie ma swoja siedzibę jeden z pokazowych ogrodów RHS - Harlow Carr, jednak to nie on a North of England Horticultural Society i Regional Agricultural Centre są organizatorami miejscowych Flower Show . Nie odbywają się one na terenie ogrodu botanicznego a w samym mieście , na Great Yorkshire Showground. Głównym celem imprezy jest promocja rolnictwa i dorobku ogrodniczego regionu. Oczywiście, na Flower Show ściągają także rzesze miłośników ogrodów , licząc na zakup ciekawych roślinnych nowości, innych artykułów ogrodniczych, czy po prostu, aby się zainspirować ciekawymi prezentacjami..

Z góry przepraszam za jakość zdjęć, nie robiłam ich swoim a pożyczonym aparatem, który miał przetarty obiektyw....poprawię się .

Tegoroczna jesienna impreza - Autumn Flower Show - odbyła się w okolicach połowy wrzesnia a że miałam przyjemność w niej uczestniczyć , chciałabym ąe tutaj krótko odnotować. Mając w pamięci jesienne targi w Berlinie, muszę przyznać, że brytyjska impreza była zorganizowana z większym rozmachem i bardziej wszechstronna. Konkursowe wystawy warzyw i owoców, całe inspirujące 'uliczki' pokazujące, jak w różny sposób można ciekawie zagospodarować swój ogród i setki, setki stoisk, gdzie można było zaopatrzyć się nie tylko w tysiące mniej, lub bardziej rzadkich roslin, ale podyskutować na tematy z prawdziwymi fachowcami, nauczyć się wyplatania ozdób z wikliny, czy łozy a także posmakować yorksherskiej kuchni regionalnej. Wstęp ( dla nas) dośc drogi, bo 18f, ale tysiące ludzi uznało, że warto zapłacić taką cenę

Każdy z wystawców, obok miejsca sprzedaży, zobowiązany był do zorganizowania wystawki- przeglądu roślin, które można było kupić. Wszystkie one oczywiście były oceniane przez jury a niektóre z nich tak piękne, że rwały oczy. Na mnie, największe, niezapomniane wrażenie zrobiły trzy takie ekspozycje

1/ znanego  forumowiczom z Oazy nursery Edrom ( goryczki i inne rzadkie rośliny)....
2/ stoiska Fern Nursery, gdzie u przemiłego Neila Timm'a poczyniłam największe zakupy . Jego i jego przemiłą małżonke spotkałam jeszcze 3 tygodnie później w Felly Priory na kolejnych targach roslinnych ( relacja z tej imprezy ) , niestety, stoisko umiejscowione było w najciemniejszej części hali a aparat słabiutki
3/ stoisko z roslinami skalnymi- głownie rozchodnikami - D'Arcy Everest, które zachwycało niesamowitymi kompozycjami stworzonymi z najzwyklejszych i tych bardziej niezwykłych rozchodników. Do ich prezentacji wykorzystano wszystko, co mozliwe - kamienne koryta, potłuczone doniczki ceramiczne, drewniane skrzynki...ale każde z tych małych skalniaczkowych instalacji było dziełkiem samym w sobie! Piękne, zakochałam się w takich małych formach


Czy warto zahaczyć o taką imprezę, mimo, iż odbywa się dość daleko od Polski?
 Odpowiem tak ! Co prawda, wzięłam w niej udział przy okazji pobytu u mojej córki mieszkającej niedaleko Harrogate , ale w związku z tym, ze następne Flower Show, wiosenne, odbędzie sie w dniach 23-24.IV. 2015, rozpoczęłam już wstępne przygotowania do wyjazdu pod kątem Spring FSh.

Takiej ilości wypaśnych  gatunków i odmian roślin nie kupiłam nawet na targach berlińskich! Przytachałam z tej wystawy niemal 30 doniczek z zieleniną, która nie jest dostępna w naszym kraju i to wcale nie z tego powodu, że nie odpowiadają im nasze warunki klimatyczne.

 Nie do przecenienia są tez znajomości i kontakty, które 'podłapałam' podczas tego dnia i które - mam nadzieję - będą owocować w przyszłości.




część zakupów z Harrowgate Flower Show

... i na naszym ogródkowym stole,




2 komentarze:

  1. Te ferny ze zdjątka nadzwyczaj interesujące, szczególnie języczniki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tabciulku, tak je opatuliłam,że sama lżej się ubieram :D Mam nadzieje,że nie zrobiły im krzywdy mrozy -11C, na które wcześniej były narażone bez opatulinki. Zapłakałabym się na śmierć! Tyle sił i łez mnie kosztowały - nie przesadzam, tachałam je kilka kilometrów, idąc na piechotę i stawałam co 10 m, klęłam na siebie jaka jestem głupia ( nie wolno mi dźwigać!). Potem przejazd trzema autobusami...Prawdziwa droga przez mękę :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)