
Kiedy tylko zaświeci wiosenne słońce, można być pewnym, że pilnie rozglądając się, zauważymy nie tylko pragnące ogrzać się w promieniach słońca biedronki, ale także jednego z najbardziej znanych
pluskwiaków o wyglądzie afrykańskiej maski obrzędowej - kowala bezskrzydłego (
Pyrrhocoris apterus).
Kowale spotykamy całymi koloniami w nagrzanych, słonecznych miejscach ,
dość często sczepione parami a to dlatego, że ich kopulacja trwa bardzo
długo, nawet 10-12 godzin. W trakcie tego aktu, kowale przemieszczają
się i wiodą normalny tryb życia. Większość jaj w ciele samicy, zapładnia ostatni , kopulujący z nią samiec, dlatego też, po zapłodnieniu, długo jeszcze nie opuszcza samicy, aby nie dopuścić do akcji innych chętnych. Jaja są składane w ziemi, lub między
opadłymi liśćmi a miękkie, czerwone larwy wykluwają się w VI. Kowale są w
zasadzie wszystkożerne , potrafią nawet posunąć się do kanibalizmu.
Jego nazwa
wywodzi się od wyraźnego uwstecznienia tylnych skrzydeł ( brachypteria) , zaś potocznie, na kowale mawia się tramwaje... Tak i ja je długo nazywałam, obserwując wielokrotnie w swoim ogrodzie.
Zdjęcia robiłam 02.03.2013 r, dziwiłam się nawet , że dostrzegam tylko pojedyncze osobniki, żadnych połączonych w miłosnym akcie . Widać Matka Natura wyposażyła je w niezłe 'czujniki' wiosny, nie rozpoczęły kopulacji , gdyż zima tylko na chwilę była w odwrocie i po kilku dniach, powróciła z dużymi mrozami, oscylującymi w granicach -15C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)