niedziela, 10 marca 2013

Moszenki południowe (Colutea arborescens)

Moszenki południowe , trafiły do mnie zupełnie przypadkiem, 5 lat temu. Znajomy, pozbywający się za bezcen roślin z 'niewypalonej' szkółki , sprzedał mi kilka ich sztuk po atrakcyjnej cenie. Zapewne tłumaczył mi , co to jest i z czym to się jada, ale moje nasadzenia były w tamtym czasie nieco przypadkowe. Szczęśliwym zrządzeniem losu, trafiły na stanowisko, jakie lubią, z racji pochodzenia : południa Europy i północnych krajów afrykańskich - Algierii, Maroka. Tam, na naturalnych stanowiskach, porastają widne zarośla i lasy, preferując glebę ciepłą i dość suchą.


Jest krzewem, który w moim ogrodzie 'puszczony' jest na żywioł - rośnie nieprzycinany i nieformowany w jakikolwiek sposób.

W naturze, dorasta do ok. 5 m, u mnie osiągnał, w wieku 7 lat, ok 3 m wysokości. Jego liscie, nieco sa podobne do liści akacji, złotokapu , czy glicynii - nic w tym dziwnego, jak i one, moszenki należą do rodziny bobowatych. Świadczą o tym także motylkowe kwiaty zebrane w grona - o charakterystycznym dla bobowatych kształcie , żółte z ciemniejszym wzorkiem na  stojącej pionowo części , zwanej żagielkiem.



fot.10.03.
Niezmiernie ciekawy jest owoc
moszenek , w postaci stosunkowo dużego ,
 rozdętego strąka , przypominającego rybi pęcherz i osiągającego długość ponad 5 cm ( 5-8 cm). Obwieszona nimi roślina, wygląda naprawdę oryginalnie.

Ciekawostką jest,ze moszenki są żywicielem motyla modraszka, dla ludzi jest rośliną lekko  trującą .

Mimo południowego pochodzenia, Colutea świetnie znosi nasze zimy , nie wymarza. Nawet poprzednia zima 2011/2012 , która spowodowała tyle  szkód w wielu ogrodach, nie zrobiła im krzywdy.Nie zauważyłam ani jednej, przemrożonej gałązki.  U mnie kwitnie pod koniec maja a następnie , powtarza kwitnienie jesienią , we wrześniu ... Wtedy właśnie zrobiłam załączone do wpisu zdjęcia.
Przepraszam za ich  jakość, ale mój aparat, niestety, takie wtedy robił.







kilka zdjęć owocników moszenek , zrobionych dziś, 10.03.2013 ... cała zimę wiszą na krzewie




1 komentarz:

Dziękuję za komentarz :)