środa, 26 czerwca 2013

Hosta (funkia) The King

Polecając do ogrodu piękną hostę The Queen  , wspominam, ze do kompletu, warto posadzić inną 'królewska ' hostę - The King, o podobnym pochodzeniu .The King bowiem, także jest sportem hosty 'Sir Richard' , zarejestrowanym w 2007 r przez Schwarza.

22.06.2013
Jej rozmiar określany jest, jako  L/XL , u mnie, w 4tym roku uprawy jeszcze nie osiągneła rozmiaru XL. Przyczyną może być uszkodzenie przez nornice 2 lata temu.Poczekam więc jeszcze rok, wtedy powinna już dobić do docelowego rozmiaru.

Jeśli tak się stanie, The King będzie prawdziwym królem hostowiska - uroda jego sercowatych, pofalowanych brzegiem liści , które wiosna są niemal  szmaragdowe  z bardzo szerokim i nieregularnym marginesem wlewającym się ku centrum długimi ,żółtymi i kremowymi smugami - już teraz jest widoczna. Charakterystyczną cecha liści  tej hosty jest jaśniejszy back, który wygląda, jak   "zmrożony" . Nalot ten łatwo się ściera. lawendowe kwiaty, pojawiające sie w VII sa lawendowe i miernej urody , ja je usuwam, aby roślina nie traciła energii na zawiązywanie nasion.

23.05.2013
Dodam,ze The King nie jest zbyt szybka w przyroście, ma zadowalające , średnie tempo rozwoju, choć chciałoby się, aby ilość kłów nieco szybciej się powiększała. Najlepszym stanowiskiem dla niej jest świetlisty cień, w którym hosta nie ulegnie poparzeniom, ale ładnie się wybarwi i dość długo te barwy utrzyma.


'zmrożony' back liścia, który łatwo się ściera

wtorek, 25 czerwca 2013

Hosta (funkia) Sum and Substance

Piękna, olbrzymia, gigant, monumentalna, szalenie dynamiczna hosta ...Wieloma określeniami można ją opisać , ale słowa sa tylko słowami... Dopiero, kiedy spojrzy się na dojrzałą, choćby 4-letnią kępę Sum and Substance, ciężko powstrzymać westchnienie zachwytu. Wierzcie mi...To nie są puste słowa. Ta hosta łączy w sobie moc, elegancję, blask liścia i jego piękną, zmieniającą się w zależności od ilości promieni słonecznych, barwę.....Choć dość znana i popularna w ogrodach, ciągle i wciąż można odkrywać ją na nowo- od momentu , kiedy nad powierzchnia ziemi pokazują się charakterystyczne, bordowe kły, aż do jesieni, kiedy przybierając żółtą barwę zasypia, by obudzić się następnej wiosny jeszcze potężniejsza , z kilkoma kłami więcej.

Jej pochodzenie nie jest znane, wiemy tylko,ze rejestracji dokonał Paul Aden w w 1980 r..S&S, tworzy olbrzymie ( rozmiar G- gigant) kopce, złożone z sercowato-okrągłych, jasnozielonych liści, ktorych wybarwienie jest tym bardziej żołte ( limonkowe?), im więcej promieni słonecznych do nich dociera. Aby wszystko było jasne - ta hosta także nie powinna rosnąć na tzw. patelni! Najlepszym dla niej stanowiskiem jest miejsce z porannym słońcem , zaś w ciągu dnia, powinna znajdować się w obrębie świetlistego cienia, jaki dają drzewa liściaste.

Ze względu na dość szybki wzrost i swoje rozmiary ( liśc jednego z moich egzemplarzy ma długość 44 cm!), potrzebuje stanowiska zasobnego w azot , więc jeśli chcemy, aby nasza S&S rosła dynamicznie i cieszyła oczy rozmiarami , przygotujmy jej właśnie takie podłoże. Wymaga tez nieco większego nawożenia i podlewania - ja, swoje Sum and Substance, podlewam własnoręcznie sporządzana gnojówką z chwastów co 2 tygodnie. W lecie, podlewam niemal codziennie, aby gleba pod nią, stale była wilgotna.Wiosna, nim pokażą się jej kły, zasilam glebę Rosahumusem w odpowiednim, podanym przez producenta stężeniu. We wcześniejszych latach, używałam azofoskę, ale ze względu na przestawienie ogrodu na ekologiczne tory, wole jednak Rosahumus.

Należy pamiętać, że ta hosta jest jedną z grupy wysokiego ryzyka możliwością zarażenia HVX ( okres po którym może on się ujawnić wynosi nawet 8 lat); zalecana duża ostrożność przy przesadzaniu, dzieleniu i innych pracach pielęgnacyjnych (patrz: Uwaga na wirus HVX)

Moja  pierwsza S&S , pojawiła się w ogrodzie 8 lat temu...Później była wielokrotnie dzielona i jest 'matka matek' wszystkich host tej odmiany , które rosną w Jędrzejówce. Wielu moich znajomych robiło sobie zdjęcia na jej tle, stała się ulubionym 'wypełniaczem' , kiedy fotografowałam swoje dzieci a potem wnuki.  Także ona ma całe grono dzieci i wnuków ...jest załozycielka własnej, charakterystycznej dynastii ok. 60 host, które zazwyczaj mniej, lub więcej ją przypominają: Domaine de Courson, Final Sumation, Small Sum, Sumsational, Titanic , Spirit of San Louis i wiele, wiele innych.

 

 

Domaine de Courson, ciemniejszej barwy, ale widać w niej geny S&S






Bodziszek Double Jewel

Geranium pratense Double Jewel , zaliczany jest do kompaktowych odmian bodziszków. jego wysokość rzadko przekracza 40 cm , za to gęstość i szerokość kępy (dochodzącej nawet do 50-60 cm), powoduje,ze swietnie jest widoczny w ogrodzie, szczegolnie w okresie kwitnienia,kiedy spore , pełne białe kwiaty z kontrastowo  odznaczającym się fioletowym okiem , pojawiają się w dużej obfitości na szczytach rozgałęzionych  pędów. Początek kwitnienia przypada na połowę VI a trwa ono niemal nieprzerwanie do IX, jeśli tylko zapewnimy roślinie odpowiednie warunki: dobrze zdrenowana, ale dość wilgotna glebę i słoneczne, lub lekko półcieniste stanowisko. Generalnie, bodziszki są roślinami lubiącymi słońce, ale niedługie , lekkie ocienienie nie wpływa na jakość wzrostu i kwitnienia.


Ze względu na rozmiar i zwartość formy, świetnie nadaje sie do uprawy w rożnego rodzaju pojemnikach ( wystarczy donica ok. 25-30 cm średnicy) , nasadzeniach naturalistycznych i romantycznych. Polecam ta odmianę, jako jedną z lepszych - nie kaprysi, zachwyca pięknymi kwiatami i długo stanowi prawdziwa ozdobę słonecznej rabaty.






Hosta (funkia) Peedee Laughing River

Ursula Syre-Herz, która w 1992 r wprowadziła nowe intro pod nazwą Peedee Laughing River , to znana w świecie ogrodników właścicielka Coastal Gardens and Nursery , która 'zasiliła' rynek sporą ilością nowych odmian roślin: host ( nazywanych wg klucza 'Peedee') , irysów, czy dąbrówek. Nie wszystkie one są tak znane i cenione, jak właśnie Laughing River  - śliczna, waskolistna krzyżówka host Neat Splash i Iron Gate Glamour.

 Peedee  Laughing River , to hosta, która tworzy pokazowe, lejące się kępy o niezbyt dużej wysokości 20-25 cm , ale za to ich szerokość (ok.60 cm), powoduje,ze wydaje sie sporo większa.

 Jej zielone liście z zółtym marginesem i jaśniejszymi , naciekami ku centrum są długie, ostro zakończone i ujmują drobną, regularną  falbanką. Dojrzałe kępy są naprawdę warte grzechu a na efekt nie trzeba długo czekać - już 3letnia roślina tworzy dość obfite kopce. Niemal fioletowe kwiaty, ktore pokazują się na przełomie VII/VIII, osadzone są na nieproporcjonalnie ( w stosunku do wysokości hosty) długich, ok 70 cm łodygach. Ja je wycinam, choć uchodzą za jedne z ładniejszych u host.

Zalecane stanowisko dla  Peedee  Laughing River, to półcień, miejsce o dość wilgotnej, zasobnej w azot glebie. Liście nie mają zbyt dobrej substancji, należy więc chronić ją przed ślimakami.

2013 r


2015r




 

Adiantum japonicum

syn.Adiantum aleuticum 'Japonicum', Adiantum pedatum 'Japonicum'

Tak, jak bywa z wieloma innymi paprociami, jej nazwa a tym samym klasyfikacja, nie jest jednoznaczna. 'Podparłam się' więc nazewnictwem stosowanym przez Sue Olsen w jej encyklopedii paproci ogrodowych.Autorka, będąca autorytetem paprociowym, wyjaśnia w niej,że nazwa Adiantum japonicum, jest nazwą zwyczajową , stosowaną w ogrodnictwie . Nie do końca wiadomo, do jakiego gatunku należy: przez jednych klasyfikowana jest, jako odmiana Adiantum aleuticum ( palczaste frondy), inni zaś twierdzą, że jest raczej Adiantum pedatum, o czym ma świadczyć podobieństwo budowy listków . Ja zakupiłam ją w Anglii, jako Adiantum aleuticum 'Japonicum' i tak właśnie podpisuję zazwyczaj zdjęcia tej paproci.




Jej liście, przypominają kształtem rozpostarte dłonie, lub ażurowe parasole osadzone na brunatnych , cieniutkich łodyżkach. Wiosenne kolory młodych frondów są zachwycające: mają jasnozielona barwę, zaś końcówki listków, przybierają ciepły rudy odcień .

Jest kompaktową odmianą , osiągającą wzrost ok. 30 cm , co czyni ją niższą od obu gatunków, którym jest przypisywana. Jest dość trudna w uprawie, głównie z powodu dość słabego namnażania i częstego wymarzania w polskich ogrodach. Oficjalnie, polecana jest do uprawy w strefie 6 i ostatnią zimę, spędziła w moim ogrodzie( 7a) bez okrycia, ale czy bez obfitej pokrywy śnieżnej i przy większych mrozach miałaby szanse na przeżycie? Doświadczenie kilku paprociarzy mówi,że rożnie z tym bywało, lepiej więc jednak zabezpieczyć przed mrozem włókniną i /lub stroiszem iglastym.
Mało jest informacji o warunkach uprawy, ale przyjęło się,że Adiantum uprawia sie w kwasnej glebie i na ocienionym stanowisku. Na takim stanowisku rośnie i u mnie.

Nazwa Adiantum pochodzi od greckiego słowa adiantos - niezwilżalny , hydrofobowy , co związane jest z pewna właściwością liści tej paproci : krople wody nie wilżą liścia,nie rozpływają się po nim,lecz tworzą kuliste krople . To zjawisko zwane jest czasem 'efektem lotosu'. Drugi człon nazwy wskazuje na miejsce pochodzenia. Opisana została ( jako Adiantum aleuticum), w dziele 'Flora of Japan' ( Iwatsuki'1995), jako odmiana występująca na stanowiskach naturalnych w Japonii. Auror podkreślił , że paproć uważana za identyczną a występująca w Ameryce Północnej jest jednak nieco inna ...stąd może wynikają trudności klasyfikacji tej odmiany.

Wiosenne kolory młodych frondów są zachwycające...mają jasnozielona barwę, zaś końcówki listków, przybierają ciepły rudy odcień


31.05., juz zielenieje









wtorek, 11 czerwca 2013

Hosta (funkia) Bridal Falls

Bridal Falls, 24.05.2013...
Bridal Falls , która  w tym roku cieszy się wielkim powodzeniem wśród hostamaniaków, to sport innej pięknej w formie hosty - Niagara Falls, intro Jana van den Top z 2011r,,chronione europejskim (ECBRAF= European Community Plant Breeder’s Rights Applied For) i kanadyjskim (Canadian Plant Breeder’s Rights Applied For)  patentami .

Gdyby nie białe (wiosną żółte) obrzeżenie liści, można by powiedzieć, że Bridal Falls, to niemal kopia Niagara Falls - taki sam kształt liści, podobnie uwidocznione ekspresyjne nerwy, regularna falbanka pięknie marszcząca ich brzeg... Nawet rozmiar osiąga podobny - 90 do  100 cm wysokości.... Kwiaty lawendowego koloru nie będą zbyt wielka ozdobą tej hosty, ale czy ona potrzebuje dodatkowej ozdoby??? Kiedy osiągnie dojrzałość ,  Bridal Falls może być jedną z host, najbardziej rzucających się w oczy w naszych ogrodach  Żródła podają, że charakteryzuje ją średnie tempo wzrostu i moje obserwacje także potwierdzają ten fakt - nie ma co liczyć na pełne szału namnażanie, choć niewątpliwym plusem Bridal Falls jest produkowanie dość sporej ilości liści z jednego kła , więc przy ich wielkości, hosta sprawia wrażenie nieco większej i gęściejszej, niż rzeczywiście jest.


Niagara Falls, której sportem jest Bridal Falls
Z moich 2letnich obserwacji wynika , że Bridal Falls ma niestety dwa spore minusy. Pierwszy z nich, to szybka utrata koloru marginesu. Płowieje on już w maju i z żółtego, w szybkim tempie staje się kremowy a zaraz potem , niemal biały. Proces ten, nie zachodzi niestety równomiernie u wszystkich liści i z tego powodu , BF nie wygląda zbyt elegancko. Drugim minusem jest podatność na uszkodzenia tkanki liścia przez ślimaki i prosionki.Ta hostę trzeba - niestety - chronić przed ich zakusami.

Bridal Falls ze zdjęć,  rośnie w moim ogrodzie drugi sezon.W ubiegłym roku nic nie wskazywało na to, że stanie się takim przebojem wśród miłośników host.Kupiłam ja nie ze względu na urode, ale raczej ze względu na pochodzenie od Niagara Falls, która bardzo lubię. Rośnie na stanowisku półcienistym,dość wilgotnym, w lekko kwaśnej, żyznej glebie z dużą ilością kompostu

podsumowanie po 4 sezonach uprawy w poście pod tym linkiem.











niedziela, 9 czerwca 2013

Jedrzejówka w I dekadzie VI

goździkowo...
Dzieje się, oj, dzieje ! Mimo deszczowej pogody...a może własnie dzięki niej (?), rośliny rosną jak na drozdzach .Tak pieknych i bujnych, nie widziałam chyba jeszcze, od kiedy zaczęłam uprawiać ziemię w Jedrzejówce. Przy sporej wilgoci , temperatury są na tyle duże, że opóźnienia w wegetacji, spowodowane późną wiosną, szybko zostały nadrobione.

hosta Big John
Dziś, Jędrzejowka pachnie goździkami... Całe ich łany kwitną w różnych miejscach i przepychają się z bodziszkami , aby pokazać, że one też są ważne. Zakwitły już wiciokrzewy, kwitną licznie nasadzone krzewuszki a  wiele host ma pąki kwiatowe , choć na nie, jeszcze czas.


krzewuszka na tle nieformowanych wierzb Hakuro nishiki


hosta Blackjack

hosta Niagara Falls

hosta Rippled Honey

hosta Hollywood Lights

hosta Gold Standard

hosta Paradigm
hosta Pin Up


zapachniało goździkami?

zaczął się i czas bodziszków

hosta nakaiana

hosta Blue Wu

hosta Crispula

hosta Prima Donna


.

Hosta (funkia) Dancing Queen

Ta przyciągająca wzrok hosta jest siewką 'Split Personality ' , którą zarejestrowali w 2005r Kent Terpening i Alttara Scheer . Należy do sporych rozmiarowo host, bo osiąga rozmiar L, ale nie za niego jest doceniana i kochana przez hostacholików. Mówiłam i pisałam wielokrotnie , że ściąga mój wzrok, jak magnes , gdyż połączenie wspaniałej , ciepłej zółtej barwy z podłużnym kształtem liścia zakończonego regularną falbaną i ostrym czubkiem jest elektyzujące ! Co prawda, w trakcie sezonu kolor trochę się 'uspokaja' i hosta nieco blednie,  ale wciąż jest piękna...prawdziwa  królowa  hostowiska.

Kwiaty, które pojawiają się najczęściej w lipcu są lawendowe i nie maja wielkich walorów zdobniczych.
Uprawiając ją, należy pamiętać ,że Dancing Queen nie lubi zbyt wiele słońca - jej kolory nie są wtedy nasycone, nie powinna tez rosnąć w całkowitym cieniu. Mój 3letni egzemplarz , który niefrasobliwie posadziłam początkowo pod tujami, niemal  został przez nie zaduszony. Potem dopadły go nornice.Obecnie rośnie w innej części hostowiska , w cieniu 50%, i dla bezpieczeństwa w koszu dla roślin wodnych. Widzę , że stanowisko spodobało się jej, zupełnie inaczej wygląda i wspaniale się prezentuje.